Unique |
Wysłany: Pią 20:27, 07 Gru 2007 Temat postu: Sheila i Priscilla |
|
Oto pierwszy rozdział z blogowej książki, którą właśnie zaczęłam pisać- www.opposites.blog.onet.pl.
Był to mroźny, wietrzny zimowy dzień. Sheila właśnie wróciła do domu.
-Witaj, Sheilo, obiad stygnie na stole już od godziny. Przecież już dawno skończyłaś lekcje, dlaczego cię nie było tak długo?- przywitała dziewczynkę mama.
-Nie ważne... Moja sprawa- wymamrotała.
Tak zawsze wygląda jej powrót ze szkoły. Sheila nie lubiła tego momentu. Musiała opowiadać gdzie była i co robiła z koleżankami. A przecież był to jej ostatni tydzień w tym mieście, w kolejny poniedziałek miała się przeprowadzić do Gembendt, więc chyba mama powinna jej pozwolić spotykać się z przyjaciółkami po lekcjach.
-Siadaj do stołu, w tej chwili!- poganiał ją tata.
-Nie chce mi się jeść- odpowiedziała Sheila i zamknęła się w swoim pokoju. Włączyła muzykę na swojej wieży. Nie rozumiała czemu jej rodzicom nie podoba się, gdy głośno ją puszcza. I dlaczego oni nie mogą słuchać tego co ona? Ale dziewczynka teraz nie myślała o tym. Śpiewała właśnie refren swojej ulubionej piosenki. Nie słyszała nawet, kiedy mama krzyczała, by ją wyłączyła. Po pewnym czasie znudziło jej się to. Usiadła do odrabiania lekcji.
-Jak oni mogą tyle zadawać w pierwszej klasie gimnazjum?- zastanawiała się na głos. Nie rozumiała praktycznie niczego, co jest napisane w jej podręczniku, ale nie starała się zrozumieć. Wyglądała przez okno i gryzła bezmyślnie ołówek. Rozmyślała o przeprowadzce, o nowym domu i nowej szkole.
*
W tym samym czasie, w mieście położonym godzinę drogi od tego, w którym żyła Sheila, mieszkała Priscilla. Właśnie zjadła obiad i rozwiązywała zadania z matematyki. Wszystko było takie proste! Po dziesięciu minutach skończyła odrabiać pracę domową z tego przedmiotu. Usiadła na kanapie i włączyła telewizor. Przy okazji po raz kolejny zapytała mamę:
-Dlaczego musimy przeprowadzić się do Gembendt?
-Zrozum, kupiliśmy tam dom, a poza tym tutaj mieszkasz daleko od szkoły, nasz dom jest mały i ciasny, tam będzie nam wszystkim lepiej...
-Ale ja tu mam koleżanki, w tej szkole jest mi dobrze... Proszę, zostańmy tutaj...
-Już wszystko jest ustalone, do Gembendt przenosimy się w poniedziałek.
Priscilli było naprawdę smutno. Chciała tu zostać, wszystko jej odpowiadało, dobrze się uczyła i nauczyciele ją lubili. Nie chciała o tym więcej myśleć, więc zabrała się do odrabiania biologii. Był to jej ulubiony przedmiot w szkole, ale teraz nie mogła się na nim skoncentrować. Rozmyślała o wszystkim, co może ją spotkać w nowym otoczeniu. Przecież nie będzie tam miała nikogo znajomego. Nie zna tamtejszej okolicy. Ciągle nie mogła się pogodzić z myślą, że to jej ostatnie dni w tym mieście. |
|